Podpowiadamy, które preparaty z zimowej oferty producentów kosmetyków
trzeba kupić i które warto mieć. Część z nich najlepiej zastąpić
porządną naprawą auta, która rozwiąże problem na dłuższy czas.
Jednocześnie przestrzegamy przed ich nadużywaniem: więcej, niż radzi
instrukcja obsługi, nigdy nie znaczy lepiej!
Zima nie jest dla samochodu aż tak straszna, aby przez trzy czy
cztery miesiące wymagał on szczególnej troski. Z reguły, jeśli pojawiają
się problemy, to już przy pierwszych mrozach. Gdy się z usterkami
uporamy, na dłuższy czas mamy spokój. Większość zimowych kłopotów wynika
z awarii, które są i latem, ale nie dają wtedy wyraźnych objawów. Słaby
akumulator w lecie kręci rozrusznikiem, podczas mrozu już nie. Latem
szyby nie parują lub dzieje się to rzadko, np. podczas deszczu, bo na
zewnątrz jest ciepło i sucho. Zimą niesprawna wentylacja szwankuje, ale
gdy ją naprawimy, wszystko wraca do normy. Bębenki zamków latem nie
zamarzną, ale jeśli regularnie przymarzają zimą, to znaczy, że już od
dawna wymagają mniejszej lub większej naprawy albo konserwacji.
Oczywiście
mrozów (czy też w naszych warunkach raczej potencjalnych mrozów)
całkiem zignorować się nie da. Auto musi mieć odpowiednie do pory roku
materiały eksploatacyjne (
płyn do szyb, płyn w chłodnicy), nie zaszkodzi
też konserwacja gumowych elementów (ale powiedzmy to jasno: latem
uszczelki drzwi też powinny być zabezpieczone sylikonem), co poprawia
ich elastyczność, wydłuża trwałość, dzięki czemu np. w starym, ale
zadbanym samochodzie jest ciszej i, co też ważne, woda nie dostaje się
do środka auta.
Wiele zimowych preparatów to albo środki
poprawiające nasz komfort (np.
odmrażacze do szyb), albo preparaty, za
pomocą których staramy się odwlec konieczną naprawę, ale o korzyściach
na dłuższą metę raczej trudno mówić. Tak jest np. ze środkami
ułatwiającymi odpalanie „niechętnego” silnika. Takie substancje
(samostartery) są umiarkowanie bezpieczne w rękach osoby znającej się na
rzeczy. Warto jednak wiedzieć, że za ich pomocą niedoświadczony
kierowca może spowodować mały wybuch, który okaże się bardzo przykry w
skutkach.
Czasem łatwiej naprawić
A
niewinne
odmrażacze do zamków? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieć
takiego pomocnika w kieszeni, ale jeśli używamy goprzez miesiąc
codziennie, to prawdopodobnie wiosną będziemy musieli odwiedzić
warsztat. Pomimo braku mrozu nie zdołamy włożyć kluczyka do zamka, który
z powodu korozji zablokuje się na dobre!
Jeżeli wydaje nam się,
że praparat antyroszeniowy (zapobiegający parowaniu szyb) rozwiąże
problem z niesprawną wentylacją, jesteśmy w błędzie. Oczywiście, takie
środki w mniejszym lub większym stopniu ograniczają parowanie szyb, ale
nie zawsze ich działanie wystarcza. Ponadto nałożenie takiego środka
wcale nie jest łatwiejsze, niż np. usunięcie liści, które zablokowały
kratki wentylacyjne i otwory odpływowe. Porządne wypolerowanie szyby po
nałożeniu jakiegokolwiek preparatu zajmuje więcej czasu niż wymiana
zużytego filtra przeciwpyłkowego na nowy. Oczywiście, nic nie stoi na
przeszkodzie, aby usterkę naprawić, a szybę dodatkowo zabezpieczyć. W
każdym razie naprawianie usterek kosmetykami przynosi zwykle nietrwałe
rezultaty.
Zimowy płyn do spryskiwaczy
Preparat
absolutnie niezbędny zimą. Nie trzeba kupować go na stacji benzynowej
za 30 zł, wystarczy markowy płyn kupiony w hipermarkecie lub sklepie
motoryzacyjnym w cenie kilkunastu zł za dużą bańkę. Uwaga: kiepski albo
rozrzedzony wodą płyn zamarza na szybie oraz zatyka dysze spryskiwaczy.
Jeśli w zbiorniczku w chwili nadejścia mrozów mamy letni płyn do szyb,
przeróbmy go na zimowy, dolewając koncentratu. Stosowanie
nierozcieńczonego koncentratu do szyb nie ma sensu – może odbarwiać
jasny lakier. Jest to możliwe, gdy producent wyraźnie dopuszcza
stosowanie koncentratu bez rozcieńczenia.
1. W warunkach drogowych
płyn może zamarzać szybciej niż w wraunkach laboratoryjnych, dlatego że
podczas jazdy z płynu odparowuje spirytus.
2. Aby poprawić działanie płynu, warto skierować nadmuch ciepłego powietrza na szybę i ją ogrzać.
3.
Płyny można mieszać. Dolewka lepszego płynu poprawia właściwości
gorszego. Nieprzewidywalny jest tylko ostateczny zapach nowej mieszaniny
w spryskiwaczu.